Obserwując sytuacje oraz zgłębiając publikację, mam wrażenie, że wszyscy jesteśmy poddawani procesowi gotowania żaby.
Gotowanie żaby jest to taki eksperyment, w którym żaba siedzi w garnku, i woda się podgrzewa do wrzenia. Żaba nie czuje, że temperatura wzrasta i siedzi spokojnie, a po pewnym czasie jest ugotowana. Jeżeli żabę, wrzuciłoby się do gorącej wody, starałaby się wydostać, bo czułaby, że ją parzy.
Przejdźmy do faktów:
- na początku było narracja, że nic nam nie grozi,
- potem, że to grypa groźniejsza,
- potem, że umierają osoby jedynie starsze i z chorobami, a dzieci nie umierają
- że nie trzeba maseczek, bo to nic nie daje,
- potem, że jest problem, który najlepiej nie pokazywać....
Najgorsze, że jako autorytety wypowiadali się lekarze, którzy te rzeczy głosili, Pamiętaj wywiad chyba najbardziej promowanego lekarza w mediach, który mówił:
- że wyjazdy są bezpieczne, potem, że jest to lekka ekstrawagancja,
- że nie trzeba robić zapasów, bo będą drony, kurierzy (u mnie na klatce firma taksówkarska oferuje zakupy dla osób już od 49zł z dowozem)
- ten sam lekarz uważa, że jest nas za dużo…
- zamknięcie granic, ale dla kierowców ciężarówek to już nie obowiązuje, oni wożą towar, a nie wirusa ze sobą….
Oczywiście, walka wszystkich z fake newsami, bo to jest najważniejszy cel, ważniejszy od przygotowania na kryzys. Jeszcze większa walka z paniką – bo panika jest czymś strasznym, i najlepszą walką z paniką jest bierność, bezczynność, a nie kreowanie rozsądnych postaw.
A przypomnę:
Panika – pojęcie psychologiczne określające uczucie nagłego lęku o skrajnie wysokim nasileniu.
Czyli lęk przed zagrożeniem, czyli eliminacja zagrożenia jest najlepszym sposobem walki z poczuciem lęku.
A jaka jest prawda?
Tego nie wiemy, ale możemy łączyć fakty:
- osoby bez objawów są odpowiedzialne za 40% zakażeń, [wypowiedzi lekarzy]
- izolacja jest dobra, ale jeszcze lepsza izolacja i dzwonienie do siebie, aby mieć wsparcie psychiczne i pomoc wzajemną,
- maseczki działają jako ochrona nie w 100%, ale w 60-80%, nie zależnie ca mówią politycy,
- dużo osób z nas umrze – chorych, zdrowych, starszych, w sile wieku i dzieci (tak dzieci).
- jest to pewna rodzaju wojna.
- będzie to trwało ponad rok czasu.
Ekonomia:
Jest już kryzys, ale zastanów się, czy ograniczenie wydatków skupienie się jedynie na przeżyciu:
- zapewnienia pożywienia, mieszkania, relacji ludzkich, budowanie małych lokalnych społeczności samo wystarczalnych i działalności – czy to nie jest to co uratuje nas?.
Czy pompowanie pieniędzy, wzbudzenie potrzeby wydawania – bo PKB to musi cały czas rosnąć, nie jest raczej systemem dmuchania „bańki” dla dużych firm i banków, a jak wszystko się rozsypie – bo ktoś w końcu będzie musiał ponieść koszt tego – nie będzie gorsze dla nas ludzi normalnych. Przypomina się mi wojna oraz historia firm istniejących do dzisiaj, dla których wojna była szansą dominacji na kolejne lata. Walka o pieniądz jest ważniejsza od naszego życia.
To są luźnie przemyślenia, mam nadzieje, że gdzieś robię błędy logiczne,
i że kiedyś je zobaczę.
Proszę was o:
- zostańcie w domu,
- ograniczcie wyjścia,
- pomagajcie sobie nawzajem,
- noście maski,
- rozmawiajcie z rodziną i przyjaciółmi,
- myślcie, abyśmy wszyscy przetrwali.
Komentarze obsługiwane przez CComment